Oświadczenie Burmistrza Radomyśla Wielkiego w związku ukazaniem się informacji w Kurierze Gminnym KW Prawo i Sprawiedliwość.

W związku z pojawieniem się na terenie gminy materiału wyborczego KW Prawo i Sprawiedliwość „Kurier Gminny” oświadczam, że wiele zawartych tam informacji jest nieścisłych i wręcz nieprawdziwych, szkodzących dobremu wizerunkowi samorządu w Radomyślu Wielkim.

Do punktu Biedna Gmina – bogaci urzędnicy chcę oświadczyć, że moje aktualne zarobki miesięczne są znacznie mniejsze niż podane przez Panią Marię Napieracz i wynoszą 10 550 zł brutto miesięcznie wg uchwały Rady Miejskiej nr IX/49/11 z 28.VI 2011 roku (uchwała w załączeniu) ZAŁĄCZNIK, a netto po odjęciu podatków i składek ZUS mam wypłacane 7 417 zł. W 2013 roku miałem wypłaconą jednorazową nagrodę jubileuszową, która przysługuje każdemu pracownikowi samorządowemu i państwowemu w Polsce raz na 5 lat, a która zawyżyła moje średnie wynagrodzenie miesięczne za 2013 rok. Krzywdzące jest i wprowadzające w błąd, podawanie zarobków urzędników w kwocie brutto, bo mieszkańcy myślą, że tyle dostają na wypłatę, a przecież są potrącane od wynagrodzeń spore podatki i narzuty ZUS. W rzeczywistości aktualne zarobki miesięczne za IX 2014 rok wypłacone moim urzędnikom na konto wyniosły miesięcznie; Andrzej Przybyszewski – 6 731 zł w tym projekt 1 252,77 zł, Leszek Jagoda – 5 915 zł, Stanisław Lonczak – 6 525 zł, Michał Sypek – 5 423 zł, Bożena Zaskalska – 4 001 zł. Są to zarobki osób funkcyjnych, na których ciąży duża odpowiedzialność służbowa w tym i karna za funkcjonowanie Urzędu Miejskiego w Radomyślu Wielkim.

Pani Maria Napieracz nie wspomina, że sama jako skromna nauczycielka zarobiła średnio miesięcznie brutto w 2013 roku 10 847 zł.

W punkcie Wiatraki – historia prawdziwa Oświadczam, że nie jest prawdą, że Gmina Radomyśl Wielki zobowiązywała się do uchwalenia korzystnego dla firmy wiatrakowej planu i świadczy o tym już sam fakt że anulowana została uchwała Rady Miejskiej o przystąpieniu do sporządzenia zamiany planu przestrzennego zagospodarowania na potrzeby budowy farmy wiatrowej. Oczywiście część mieszkańców szczególnie Pnia było wprowadzonych w błąd poprzez roznoszenie przez przeciwników wiatraków po domach podrobionego załącznika uchwały Rady Miejskiej (co jest przestępstwem) a podrobione na nim zmiany świadczyły, że plan już jest uchwalony. W całej Polsce wszystkie samorządy dokonywały zmiany planu przestrzennego zagospodarowania na koszt firm bo nie chciały obciążać kosztami prowadzenie biznesu przez firmy, mieszkańców. Zapewne piszący wiedzą, że temat kosztu zmiany planu przestrzennego zagospodarowania był na wniosek przeciwników wiatraków, przedmiotem dochodzenia prokuratorskiego w Mielcu i Najwyższej Izby Kontroli. Nikomu nie postawiono z tego tytułu zarzutów, więc gdzie ta korupcja.

Nie jest prawdą, że mieszkańcy nie wiedzieli o planach budowy farmy wiatrowej i że przez 3 lata temat był prowadzony w zaciszu gabinetów. Były przez 2 lata podawane na zebraniach wiejskich w Pniu i Dulczy Małej informacje na temat budowy farmy wiatrowej oraz były dwa wyjazdy mieszkańców tych miejscowości na farmę wiatrową koło Jasła. Nie było wtedy żadnych głosów sprzeciwu, stąd samorząd uznał że jest dobra atmosfera do podjęcia na wniosek firmy, uchwały o przystąpieniu do opracowania zmiany planu przestrzennego zagospodarowania na potrzeby farmy wiatrowej. Gdyby było inaczej uchwała nie byłaby podjęta.

Nadużyciem jest pisanie z góry, że wiatraki miały być posadowione na jakiś konkretnych działkach osób prominentnych czy innych, gdyż dopiero opracowany plan przestrzennego zagospodarowania mógłby określić, czy jest możliwe umieszczenie wiatraka na konkretnej działce, czy nie trzeba przesunąć lokalizacji wiatraka, bo na tej działce nie będą zachowane parametry ochrony środowiska.

W tym punkcie podane są dane z dwóch gmin o niskich dochodach z wiatraków 2 200 zł za 4 wiatraki i 8 865 zł za trzy wiatraki. Piszący nie wzięli pod uwagę faktu, że na terenie naszej gminy miały być montowane nowe i nowoczesne wiatraki o dużej wartości szacowny dochód roczny z tytuły podatku od nieruchomości od 1 wiatraka wyniósłby, co najmniej 75 000 zł.

W punkcie Walka z wiatrakami czy mieszkańcami jest napisane o prześladowaniu nauczycielki uczącej w Podborzu, Pani M.B., gdyż zaangażowała się w walkę z wiatrakami. Piszący trafnie podają treść mego wystąpienia do dyrektora Szkoły Podstawowej w Podborzu zwracającego uwagę na niestosowane zachowanie Pani M.B. Pani ta 24.04.2012 roku była na zwolnieniu lekarskim płatnym przez gminę, a mimo to była w tym dniu na zebraniu wiejskim w Pniu i aktywnie przyczyniła się do przerywania prezentacji tematu wiatraków przez firmę oraz próbowała zablokować wyjście z zebrania np. przewodniczącemu Rady Miejskiej Janowi Miękosiowi. Uznałem za właściwe zwrócenie uwagi Pani M.B., że jest to niestosowne zachowanie nauczyciela.

Oświadczam, że nie zamierzam po wyborach podejmować inicjatywy budowy wiatraków.

W punkcie Gminne inwestycje nie prawdą jest jakoby gmina realizowała inwestycje drogowo-chodnikowe tylko w tym czasie, w roku wyborczym. W każdym roku realizowane były systematycznie inwestycje tego typu więc dlaczego nie miałyby być realizowane i teraz. Dziwi mnie, że niektórzy nie zwracali uwagi na inwestycje gminne wcześniej tylko teraz z okazji wyborów. Ktoś kto pisał o kosztach wykonania chodników nie miał pojęcia o czym pisze albo czynił to złośliwie bo ceny robót i usług wynikają z przetargów i nie odbiegają od cen rynkowych po jakich realizują podobne inwestycje inne gminy w Polsce. W przypadku chodnika w Pniu podane są nieprawdziwe dane, bo średni koszt wykonania chodnika w Pniu w 2014 roku wyniósł 168 zł brutto za 1 m2 i obejmował dodatkowe koszty związane z wykonaniem; kanalizacji odwadniającej, studzienek ściekowych, przykanalików, przepustów rurowych pod zjazdami wraz ze ściankami czołowymi, wykonanie zjazdów, krawężników drogowych przy krawędzi jezdni, parkingu z płyt ażurowych przed placem zabaw. Koszt wykonania samego chodnika to 140,50 zł brutto. W punkcie tym podaje się też przykład projektu wykonanego ze środków Unii Europejskiej - placu zabaw w Dulczy Wielkiej, który prezentuje się kiepsko w porównaniu z palcem zabaw w Partyni. W tym punkcie jeden raz muszę się zgodzić z Panią Napieracz. Plac zabaw były wykonany jeszcze za urzędowania dyrektora Zdzisława Lasoty, którzy sprawował nadzór nad jego wykonaniem i urządzeniem.

Szkoda, że piszący nie podał całej prawdy o budowie fontanny w Rynku, bo nie byłaby ona realizowana, gdyby nie uzyskane na jej budowę dofinansowanie za pośrednictwem LGD Prowent z Mielca ze środków Unii Europejskiej w wysokości 127 000 zł i środki te nie mogły być wykorzystane na inne cele np. budowę chodników.

W punkcie Nie publiczna oświata odnośnie przekazania budynków w Pniu i Dulczy Małej dla potrzeb Stowarzyszenia należy wyjaśnić, że wskazana w gazetce kwota 238 745 zł była przeznaczona głównie na przerobienie kotłowni węglowej na gazową, co było już wcześniej zaplanowane i sukcesywnie realizowane we wszystkich szkołach. Warto też dodać, że pomimo użyczenia tych budynków pozostają one nadal własnością Gminy. Poręczenie kredytu dla Stowarzyszenia wynikało z konieczności zabezpieczenia środków na wynagrodzenie pracowników, gdyż placówki edukacjne powstały od dnia 1.09.2014 i samorządy nie posiadały zaplanowanych środków na dotacje. Kredyt w całości został spłacony przez Stowarzyszenie. Z różnych form pomocy ze strony Gminy (pożyczki, dotacje na wkład własny) korzystają też inne Stowarzyszenia, między innymi Stowarzyszenie "Ku Przyszłości".

Przedstawiona kwota 4 024 509 zł, zaplanowana w budżetach Gminy i Powiatu na dotacje dla Stowarzyszenia jest kwotą wynikającą z ustawy. Nie są to środki własne samorządów, a jedynie środki przekazane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej w ramach subwencji oświatowej na funkcjonowanie tych placówek oświatowych, według liczby uczących się tam dzieci. Zgodnie z istniejącym obowiązkiem dotowania niepublicznej oświaty, Gmina ma zaplanowane w budżecie środki na ten cel również dla przedszkoli prowadzonych przez Stowarzyszenie "Ku Przyszłości" ( w roku 2014 jest to kwota 709 211 zł). Dla innych przedszkoli zaplanowano odpowiednio – Przedszkole Srowarzyszenia "Nasza Gmina" – 289 831 zł, a dla Przedszkola Ochronki Św. Józefa – 210 786 zł. 

Pani Maria Napieracz bogaci się na majątku gminnym pracując w stowarzyszeniu (zarobiła za pracę w stowarzyszeniu w 2013 roku brutto 59 760 zł), korzystającym z budynku gminnego w Partyni. Kierowane przez nią stowarzyszenie przestało płacić czynsz najmu gminie, a za wynajem tego budynku chce płacić tylko 1 zł za miesiąc.

W punkcie Czy przedszkole niepubliczne może stanowić konkurencję dla nieistniejącego jeszcze przedszkola publicznego? ? Odpowiedź na to pytanie może być tylko jedna – prowadzenie przedszkoli jest zadaniem własnym Gminy i to Gmina odpowiada przed mieszkańcami za zapewnienie dzieciom miejsca w przedszkolach. Zmiany w ustawie o systemie oświaty, zgodnie z którymi z dn. 31.08.2016 roku, przestaną istnieć dotychczasowe Oddziały Przedszkolne przy szkołach podstawowych, nakladają jednocześnie na Gminę obowiązek zapewnienia miejsca w przedszkolu każdemu dziecku w wieku 3-5 lat. W miejsce dotychczasowych "zerówek" powstaną więc przy każdej szkole podstawowej przedszkola. W okresie od 1.09.2013 do 30.06.2015 funkcjonujące przedszkola gminne (w Dąbiu, Dulczy Wielkiej, Partyni, Rudzie i Żarówce) finansowane są z środków Unii Europejskiej. Po tym okresie będzie to zadanie własne Gminy. Natomiast koszty funkcjonowania niewiele wzrosną, ponieważ częściowo będą pokryte kosztami dotychczasowych "zerówek". Nie jest to marnotrawienie pieniędzy, a po prostu realizacja ustawowych obowiązków Gminy.

W punkcie tym podaje się nieprawdziwą informację, że stowarzyszenie ,,Ku Przyszłości” z Partyni płaci czynsz 2000 zł miesięcznie. Stowarzyszenie przestało płacić czynsz gminie od września tego roku. Korzysta bez umownie z budynku remizy OSP w Partyni. Z uwagi na to, że przedszkole funkcjonujące w budynku remizy jest placówką oświatową więc uznałem, że zgodnie z prawem oświatowym nie może tam być prowadzona inna działalność niż oświatowa. Trwają rozmowy ze stowarzyszeniem w sprawie dalszego funkcjonowania siedziby stowarzyszenia w tym budynku. Chcę oświadczyć, że nie jest zagrożone funkcjonowanie przedszkola w budynku remizy OSP w Partyni.

Pani Napieracz nie dostrzega żadnych pozytywnych zmian jakie zaszły na terenie gminy Radomyśl Wielki w ostatnich latach. Wiele osób z dumą mówi o pozytywnych zmianach jakie dokonały się na terenie naszej gminy.

Z przykrością stwierdzam też w treści materiałów ,,Kurier Gminny” i załączonych do niego pismach, wiele kpin, z mojego zachowania, o co nie podejrzewałem osoby będące tak żarliwymi katolikami.

 

                                                                                            Z poważaniem;

                                                                                                 Burmistrz

Józef Rybiński

10 listopada 2014