Dzieci i młodzież rozwijały swoją ciekawość świata, aktywnie wypoczywały, a także poznały kilka  atrakcji turystycznych Polski. Podczas drogi do Chorzowa uczniowie dowiedzieli się od nauczycieli jak radzić sobie ze stresem i co to znaczy być asertywnym. Natomiast po dotarciu do celu, pierwszym punktem wycieczki był pobyt w wesołym miasteczku, które znajduje się na terenie rozległego parku śląskiego.

Chorzowski lunapark oferuje wiele fantastycznych atrakcji. Przy wejściu do lunaparku grupa podzieliła się na mniejsze podgrupy, aby efektywnie korzystać z atrakcji. Dzieci były zachwycone karuzelami: Apollo 2000, Diabelskim Młynem, Baleriną, helikopterami, parasolkami, łabędziami, Sky Flyer’em, Top Scan’em. Jeździły w Scoterniach, samochodzikach i dużych samolotach.  Zjeżdżały łodzią  z wysokiej zjeżdżalni. Na terenie miasteczka są liczne kawiarenki i sklepiki, a więc  był też czas na lody i odpoczynek. Uczniowie spędzili tam fantastyczne chwile, a popołudniu wyruszyli do Gliwic, na miejsce noclegu w schronisku „Ślązaczek”.

Drugi dzień wycieczki rozpoczął się od zwiedzani kopalni „GUIDO” w Zabrzu. To zabytkowa, stara kopalnia znajdująca się w centrum miasta. Przed zwiedzaniem wszyscy otrzymali ochronne kaski i zaczęła się podziemna przygoda. Do podziemi zjechali autentycznymi klatkami szybowymi (jednymi z czterech oryginalnych w Europie). Wraz z nimi do podziemi zjechał także przewodnik, który opowiadał też ciekawe historie o kopalni.

 Następnie był czas na zakup pamiątek, po czym wszyscy wyruszyli do ostatniego punktu wycieczki jakim było Planetarium Śląskie. To najstarszy i największy tego typu obiekt w Polsce, wyposażony w aparaturę projekcyjną umieszczoną pod 23-metrową kopułą stanowiącą ekran sztucznego nieba. Gdy wszyscy usiedli w wygodnych  fotelach i zgasły światła można było zobaczyć nad głowami gwieździste, bezchmurne niebo. Widok olbrzymiego nieboskłonu wywarł niezapomniane wrażenie, a animacje ukazujące ruch ciał niebieskich zainteresowały wycieczkowiczów kosmosem. Uczniowie zwiedzili też obserwatorium, gdzie przez lunetę o 30-centymetrowym obiektywie oglądali plamy na słońcu