19 lipca 2014 r. podczas Podkarpackiego Dnia Wędliniarza, który był organizowany po raz 9. gmina postanowiła pobić rekord na najdłuższą kaszankę. Przygotowania do tego dnia trwały wiele miesięcy.

Dlaczego właśnie kaszanka? – Wybór nie jest przypadkowy, radomyska gmina to zagłębie wędliniarskie, gdzie w niewielkich, ale prężnie działających masarniach, w tradycyjny sposób produkowane są wyroby mięsne. Gmina chciała podkreślić ten charakter pobitym rekordem – zaznacza Józef Rybiński burmistrz Radomyśla Wielkiego.

W ustanowienie rekordu zaangażowało się wiele lokalnych firm, a główno dowodzącymi byli Władysław Giża z Radomyśla Wielkiego, Andrzej Kurek oraz ś.p. Czesław Stopa z Dulczy Wielkiej, Zbigniew Giża z Żarówki, a także Andrzej Krzystyniak, Kazimierz Mrozowski i Alina Jaje z Radomyśla Wielkiego oraz Leszek Kokoszka z Żarówki. - Bez zaangażowania tych firm na pewno nie udałoby się pobić rekordu – dodaje burmistrz.

Rekord musiał przebiegać według ściśle ustalonych norm, które wytyczyło biuro rekordów w Londynie. Cały proces robienia najdłuższej kaszanki na świecie, odbywał się na miejscowym stadionie Radomyślanki i musiał być dokładnie udokumentowany fotograficznie i filmowo. Wymogiem było wypełnione formularzy o całym przedsięwzięciu, a arbitrzy, którzy nadzorowali bicie rekordu musieli spisać swoje zeznania. Komplet dokumentów oraz filmy i zdjęcia jesienią zostały wysłane do Londynu. Już w grudniu 2014 r. na oficjalnej stronie internetowej Rekordu Guinnessa pojawiła się informacja o tym, że to Radomyśl Wielki jest rekordzistą, brakowało jeszcze ostatecznego potwierdzenia.

Po wielu miesiącach oczekiwań, 9 marca z biura rekordu w Londynie do Radomyśla Wielkiego, dotarł certyfikat potwierdzający ustanowienia rekordu.

Na zdjęciu właściciele firm zaangażowanych w bicie rekordu trzymający certyfikat wraz z burmistrzem i jego zastępcą. (od lewej) Józef Rybiński - burmistrz, Zbigniew Giża, Kazimiera Stopa, Władysław Giża, Andrzej Kurek, Leszek Kokoszka, Andrzej Krzystyniak, Stanisław Lonczak zastępca burmistrza.