Ninka ma niespełna rok, urodziła się 20 sierpnia ub.r. Po dwóch miesiącach prawidłowego rozwoju przestała ruszać rączkami, podnosić nóżki, nie była w stanie utrzymać główki. Po serii badań rodzice Ninki usłyszeli porażającą diagnozę. To rdzeniowy zanik mięśni typu pierwszego. Lekarze nie dawali Nince szans dożycia do dwóch lat. Obecnie Ninka ma 11 miesięcy i nie poddaje się, jest po tracheostomii, odżywia się za pomocą PEGa. Jedynym sposobem pomocy dziewczynce jest leczenie eksperymentalne, niestety bardzo kosztowne. Tata (rodowity radomyślanin, strażak OSP) i mama dziewczynki nie dają za wygraną. Wierzą, że eksperymentalna terapia i drogie leki pomogą ich córce. Od kilku miesięcy starają się zbierać niezbędne pieniądze. Z pomocą ludzi dobrej woli prowadzą licytacje i zbiórki. Kolejna odbędzie się już w sobotę i niedzielę w Radomyślu Wielkim. Podczas Podkarpackiego Dnia Wędliniarza i Dni Radomyśla Wielkiego pieniądze dla Ninki zbierać będą strażacy OSP Radomyśl Wielki ubrani w mundury bojowe.

Więcej o możliwości pomocy Nince na https://www.facebook.com/nadziejadlaniny