Patron i sztandar

Powiększ
Patron i sztandar
Uczniowie Szkoły Podstawowej z Podborza mają swojego patrona - ks. Stanisława Kaczmarczyka, kapelana radomyskiej placówki Związku Walki Zbrojnej.

 

Uroczystość, która miała miejsce 29 września, z udziałem krewnych ks. Stanisława, władz gminy, szkolnych i strażackich pocztów sztandarowych, uczniów, nauczycieli i rodziców uświetniła obecność kompanii honorowej Wojska Polskiego z Garnizonu Nowa Dęba.

Mszy św. koncelebrowanej przewodniczył abp Henryk Józef Nowacki, były nuncjusz apostolski w Nikaragui i na kraje skandynawskie, wraz z ks. proboszczem Wiesławem Nowakiem i ks. Stanisławem Niemcem.

Budujcie na wartościach waszego patrona

W homilii abp Nowacki mówił o krzyżu Chrystusa, który zobaczyć można w żołnierzach oddających swe życie za rodaków, aby mogli oni żyć w pokoju czy w księżach prześladowanych za wiarę i wierność Ojczyźnie. - Krzyż Chrystusa widzimy w ks. Stanisławie Kaczmarczyku, który kochał Boga ponad wszystko, a w Bogu kochał swoją Ojczyznę. Ten wielki kapłan miał odwagę powiedzieć „nie” przemocy w czasie okupacji. Robił to co mu nakazywało sumienie, włączył się w działalność konspiracyjną. Wiedział co go może za to spotkać i gdy przyszła chwila próby nikogo nie zdradził. Drodzy uczniowie w waszej szkole zdobywacie podstawy wiedzy i umiejętności, ale chodzi także o to, abyście już teraz budowali podstawę waszego przyszłego życia na wartościach, które wyznawał wasz patron ks. Stanisław Kaczmarczyk. Kochajcie Boga i Kościół, kochajcie naszą Ojczyznę. Uczcie się być dobrymi synami i córkami tej ziemi. Ks. Kaczmarczyk będzie wam w tym pomagał i będzie was chronił – dodał hierarcha.

Na zakończenie mszy arcybiskup pobłogosławił nowy sztandar szkoły, który przedstawia otwartą księgę z gołąbkiem pokoju, piórem, kałamarzem i numerem obozowym ks. Stanisława - 29714.

Po nabożeństwie na placu kościelnym przy pomniku i tablicach poświęconych m.in. ks. Kaczmarczykowi, złożono wiązanki kwiatów. Hołd kapłanowi oddali samorządowcy, przedstawiciele służb mundurowych, rodzina księdza, nauczyciel uczniowie i ich rodzice.

Sztandar i tablica

Po przemarszu z kościoła druga część uroczystości odbyła się w szkole w Podborzu. - Nasza społeczność przez trzy lata szukała swojego patrona. Pomysł, by ks. Kaczmarczyk został naszym patronem, wyszedł od ks. Stanisława Niemca, ale taką kropką nad „i” było odsłonięcie tablicy ks. Kaczmarczyka przy kościele w Zgórsku. To zdecydowało, by księdza bohatera uczynić patronem szkoły. Wybraliśmy człowieka bliskiego nam, który jako młody kapłan, zaangażował się w konspirację, był kapelanem Związku Walki Zbrojnej i został zamordowany przez Niemców w obozie koncentracyjnym w Auschwitz – tłumaczyła wybór dyrektor Anna Oślizło.

Uchwałę Rady Miejskiej o nadaniu imienia szkole odczytał przewodniczący Jan Miękoś.

Podczas uroczystości społeczność szkolna odebrała sztandar ufundowany przez gminę. Burmistrz Józef Rybiński przekazał go dyrektor Annie Oślizło, która z kolei oddała go swoim podopiecznym.

Uczniowie złożyli też uroczyste ślubowanie. Pani dyrektor ogłosiła jednocześnie, że świętem szkoły będzie 27 września, który jest Dniem Polskiego Państwa Podziemnego. W szkole odsłonięta została także pamiątkowa tablica, którą poświęcił abp Nowacki.

Po części oficjalnej dzieci zaprosiły przybyłych na okolicznościową akademię, przedstawiając w niej m.in. losy ks. Kaczmarczyka.

Dodajmy, że z okazji nadania imienia szkole ukazała się książka ks. Stanisława Niemca i Andrzeja Przybyszewskiego „Ksiądz Stanisław Kaczmarczyk (1906-1942). Patron Szkoły Podstawowej w Podborzu”.

Najwspanialszy pomnik

Wzruszenia z udziału w uroczystości nie kryli krewni ks. Stanisława Kaczmarczyka. - Żyje jeszcze siostra księdza, która ma 104 lata i nie mogła już osobiście przybyć na to święto. Gdy dowiedziała się, że jej brat zostanie patronem szkoły w Podborzu była bardzo dumna. Powiedziała, że Stanisław nie ma grobu, ale teraz będzie miał najwspanialszy pomnik – mówił siostrzeniec ks. Stanisława.

- Ks. Stanisław połączył w swoim życiu dwa ołtarze. Pierwszy to ten w kościele, drugim był ołtarz ojczyzny, na którym złożył swoje życie. To się dało połączyć - miłość do Boga, Kościoła i do ojczyzny, dlatego może być wspaniałym wzorem dla młodego pokolenia. Trzeba też zauważyć, że był bardzo młodym człowiekiem, gdy zginął w Oświęcimiu, przechodząc wcześniej straszne tortury. Nikogo nie wydał. Rodzicom przysłano z obozu jego koszulę. Zaschnięta krew była twardsza od krochmalu - wspominają krewni patrona.

 

Ks. Stanisław Kaczmarczyk

- urodził się 16 grudnia 1906 roku w Stróżach (pow. tarnowski), jako syn Franciszka i Marii z domu Drożdż. Pochodził z wielodzietnej rodziny, miał 10 rodzeństwa. Po ukończeniu gimnazjum w Tarnowie w 1928 r., odbył studia teologiczne w Seminarium Duchownym w Tarnowie zakończone święceniami kapłańskimi, które przyjął 29 czerwca 1933 r. z rąk bpa Franciszka Lisowskiego. Pierwszą parafią, do której trafił jako wikariusz był Radomyśl Wielki (od 1.08. 1933 do 30.11. 1934 r.). Później przez cztery lata posługiwał w Bochni. Z końcem 1938 r. wikary został przeniesiony do parafii św. Mikołaja Bpa w Zgórsku. Po klęsce wrześniowej zaangażował się w działalność konspiracyjną, przybrał pseudonimy „Zimny”, „Górny”. Został kapelanem radomyskiej placówki Związku Walki Zbrojnej. W tym też czasie w Zgórsku powstał punkt przebitkowy konspiracyjnej gazetki „Odwet” sprowadzanej dotychczas z okolic Tarnobrzega. Ks. Stanisław przyjmował także przysięgę od wstępujących w szeregi ZWZ. Kiedy na początku 1941 roku nastąpiła tzw. „wielka wsypa” i gestapo dokonało licznych aresztowań konspiratorów z terenów dzisiejszego Podkarpacia i Małopolski, Niemcy przybyli również na plebanię w Zgórsku. Ks. Stanisław schował się w przygotowanej wcześniej kryjówce. Gestapowcy zagrozili, że aresztują ks. Kazimierza Dziurzyckiego. Wówczas ks. Stanisław oddał się w ręce Niemców. Wraz z innymi aresztantami został wywieziony do Rzeszowa. Tam został pobity, a następnie wywieziony do obozu zagłady w Auschwitz-Birkenau, gdzie został zamordowany 17 lub 19 czerwca 1942 roku.

Dodajmy również, że rok wcześniej (21 sierpnia 1941 r.) w Biegonicach k. Nowego Sącza Niemcy rozstrzelali brata ks. Stanisława, również kapłana, ks. Tadeusza Kaczmarczyka. Ponadto ich rodzina podczas wojny udzielała pomocy i ukrywała Żydów - Mojżesza i Bernarda Flaumenhaftów (przeżyli wojnę), za co groziła im kara śmierci. Za tą działalność rodzeństwo księży - Jan i Stanisława (za mężem Witek) otrzymało w 1984 r. tytuł Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.

Więcej zdjęć: kliknij tutaj .

2 października 2018