Andrzej Jarosz jest naczelnikiem OSP Radomyśl Wielki i radnym miejskim. 23 stycznia przebywał z rodziną na urlopie w Zakopanem. Feralnego dnia był na Pardałówce. W pewnym momencie kobieta zjeżdżająca ze stoku na dmuchanym kole wjechała wprost pod konie ciągnące sanie, które brały udział w kuligu. - Ta pani została przeciągnięta ok. 15 m. Widząc co się dzieje pobiegłem do niej i zacząłem jej pomagać. Gdy już ułożyłem ją w pozycji bocznej, zadzwoniłem na 112 i opisałem sytuację. Następnie udzielałem jej wsparcia psychicznego do przyjazdu zespołu ratownictwa i patrolu policji – relacjonował druh Jarosz.

To zdarzenie nie umknęło uwadze władzom gminy. Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej (25.02) burmistrz Józef Rybiński i przewodniczący rady Jan Miękoś wręczyli Andrzejowi Jaroszowi list gratulacyjny i okolicznościową statuetkę św. Floriana, patrona strażaków. - W związku z niecodziennym męstwem i odwagą. którymi wykazał się Pan poza służbą, przebywając w czasie wolnym w Zakopanem, gdzie uratował Pan kobietę przed stratowaniem przez konie, pragniemy podziękować za ogromne poświęcenie w ratowaniu życia ludzkiego. Nie zważając na niebezpieczeństwo podjął Pan błyskawiczną interwencję, która w tak dramatycznych okolicznościach pozwoliła zapobiec ogromnej tragedii – napisali w liście gratulacyjnym włodarze. - Gratulujemy tej pięknej i odważnej postawy strażaka ratownika. Ten wyczyn to nie tylko promocja pańskiej osoby, ale i radomyskich druhów i naszej gminy, gdyż wydarzenie to odbiło się szerokim echem – powiedział burmistrz wręczając wyróżnienie.

- Spełniłem tylko swój obowiązek – skomentował krótko wyróżniony.