Rekord Guinnessa w Radomyślu Wielkim

Radomyśl Wielki przygotowuje się do ustanowienia nowego Rekordu Guinnessa i podczas Podkarpackiego Dnia Wędliniarza, 19 lipca, będzie robiona najdłuższa na świecie kaszanka.

Do tej pory, rekord świata należy do hiszpańskiego miasteczka Burgos, w którym w ubiegłym roku zrobiono kaszankę o długości 182 metrów przed ugotowaniem, a 175 metrów po ugotowaniu. Radomyśl Wielki, zagłębie wędliniarskie, planuje w sobotę odebrać tytuł rekordzisty. Kaszanka będzie robiona na stadionie sportowym przez pracowników i właścicieli 4 zakładów mięsnych działających w gminie Radomyśl Wielki. Dzięki zaangażowaniu Andrzeja Kurka z Dulczy Wielkiej, Władysława Giży z Radomyśla Wielkiego, Zbigniewa Giży z Żarówki i Czesława Stopy z Dulczy Wielkiej gmina zapisze się w księdze Rekordów Guinnessa.  Sędziować i czuwać nad prawidłowym przebiegiem rekordu będą Zdzisław Chytroś Naczelnik Obwodowego Urzędu Miar w Tarnobrzegu oraz Arkadiusz Bryk technolog z Zakładów Mięsnych Dobrowolscy w Wadowicach Górnych.

Przebieg bicia całego rekordu będzie rejestrowany na filmie, a następnie wraz z protokołami przygotowanymi przez sędziów – specjalistów w danej dziedzinie wysłany do biura Rekordów Guinnessa w Londynie.

Będzie to wielkie wydarzenie, któremu będą przyglądali się mieszkańcy.

Kaszanka najpierw zostanie zrobiona, następnie zmierzona i zważona, po czym trafi do kotła, gdzie zostanie zaparzona. Po tym procesie cały produkt znów trzeba będzie zważyć i zmierzyć. To bardzo odpowiedzialne i trudne zadanie, aby wszystko skoordynować.

Kaszanka musi być dłuższa od dotychczasowej, która została wpisana do Księgi Rekordów Guinnessa, a więc musi mieć więcej niż 182 metry.

Po przygotowaniu kaszanki mieszkańcy będą mogli skosztować tego rekordowego przysmaku.

Bicie rekordu na największy wyrób wędliniarski - kaszankę - podczas Podkarpackiego Dnia Wędliniarza to forma zwrócenia uwagi na produkty lokalne, wytwarzane metodami tradycyjnymi, o które w ostatnich miesiącach, m.in. zakłady mięsne z naszej gminy toczyły bój. Unia Europejska od 1 września br. miała wprowadzić zakaz wędzenia w sposób naturalny, poprzez opalanie węglem. - Solidarność zakładów, zrzeszenie ich w Stowarzyszenie Producentów Wędlin Wędzonych Metodą Tradycyjną oraz wielu samorządowców i parlamentarzystów przyniosło efekt. Nadal możemy się cieszyć z tradycyjnie wędzonych wędlin, które goszczą i będą gościć na naszych stołach. Nie ucierpi na tym także lokalny biznes – podkreśla Józef Rybiński burmistrz Radomyśla Wielkiego. W samej gminie Radomyśl Wielki jest 14 zakładów mięsnych, w których, bez wyjątku, wędliny są wędzone w sposób naturalny.  

17 lipca 2014