W styczniu radni miejscy z Radomyśla Wielkiego będą musieli głosować nad wprowadzeniem zasad pobierania opłat w ramach nowych przepisów utrzymania czystości i porządku w gminie. Do tej pory zwlekali z decyzją, podobnie jak wiele innych samorządów, ponieważ znowelizowana ustawa nakładająca na nich obowiązek ustalenia nowych taryf wzbudza sporo wątpliwości i pytań.

Decyzja rady musi jednak zapaść już na początku roku, bo 1 lipca br. zacznie funkcjonować nowy system i uchwały rad gmin wejdą w życie. Gminy zaczną pobierać opłaty od właścicieli nieruchomości i w zamian zapewnią świadczenie usług w zakresie odbierania odpadów komunalnych. Do tego czasu muszą zostać rozstrzygnięte przetargi na odbieranie odpadów i muszą być podpisane umowy między gminą, a przedsiębiorcami.

Ustawa jest efektem ostrego prawa unijnego, kładącego nacisk na proekologiczne działania. Zmiana ma przede wszystkim powstrzymać ludzi przed nielegalnym wyrzucaniem odpadów np. do lasu tym samym eliminując tworzenie dzikich wysypisk. Opłaty nałożone na wszystkich, jako forma podatku, mają też zadziałać na tych, którzy do tej pory wszystko palili w piecach, aby uniknąć opłat za odbiór śmieci. Po uchwaleniu taryf nie będzie im się to opłacało. Także niższa stawka za odbiór posegregowanych śmieci ma zachęcić ludzi do recyklingu. Ustawa natomiast nie zabrania kompostowania odpadów biodegradowalnych.

Gmina w tym momencie zakłada, że 10 procent mieszkańców nie będzie segregowało śmieci i na tej podstawie ustalono taryfy, które w zależności od decyzji rady będą naliczane od każdego mieszkańca zameldowanego w domu lub od całego gospodarstwa.

W przypadku opłaty od osoby, w domach gdzie prowadzona jest segregacja, stawka wyniosłaby 6 zł miesięcznie. Brak segregacji będzie oznaczał podniesienie opłaty do 12 zł.

Jeżeli taryfa byłaby naliczana od gospodarstwa domowego to ludzie segregujący śmieci zapłaciliby 23 zł miesięcznie, a nie segregujący 40 zł. Wysokość opłat została naliczona w taki sposób, aby wprowadzona w życie ustawa samo finansowała się, a gmina nie ponosiła z tego tytułu dodatkowych kosztów.

Ekologiczny aspekt znowelizowanej ustawy jest oczywisty, ale nie można tego powiedzieć o pozostałych jej cechach. - Szukajmy złotego środka, który nie obciąży zbyt budżetów domowych mieszkańców gminy i będzie bardziej elastyczny. Po dyskusji w trakcie grudniowego posiedzenia stwierdziliśmy, że najlepiej byłoby przyjąć obie taryfy - zaznaczył Józef Rybiński, burmistrz Radomyśla Wielkiego. Radni uznali, że opłata od gospodarstwa byłaby najrozsądniejsza, bo wielodzietnych rodzin jest w gminie najwięcej. Nie oznacza to jednak, że nie ma domów, w których mieszkają samotne osoby, a dla nich niższa byłaby druga opcja taryfikatora. Domów, w których mieszka jedna osoba jest 360, a z dwójką mieszkańców 333.

Spośród ponad 3 tys. gospodarstw w gminie Radomyśl Wielki najwięcej jest tych, w których zameldowane są 4 osoby, bo aż 554. Nie brakuje też liczniejszych domów: 5 osobowe rodziny mieszkają w 510 domach, 6 osobowe w 396, 7 osobowe w 251. W gminie jest także 40 domów, w których zameldowanych jest 10 osób.

Spora część gmin, które już ustaliły taryfy przyjęło przelicznik od ilości zameldowanych osób w gospodarstwie.

W Urzędzie Miejskim w Radomyslu Wielkim ustaleniem taryf i wprowadzeniem znowelizowanej ustawy w życie zajmuje się Stanisław Juras, specjalista ds. gospodarki odpadami, z którym można się kontaktować pod nr. tel. 14 – 680 70 50 wew. 405