Sprostowanie do artykułu z portalu czyliwiesz.pl

W nawiązaniu do artykułu pt. „Maria Napieracz: „Czysta energia musi być czysta”. Walka radnej okazała się słuszna” opublikowanego 31 lipca 2014 r., na portalu czyliwiesz.pl Gmina Radomyśl Wielki zgodnie z art. 31a ust. 1 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. - Prawo prasowe (Dz. U. Nr 5, poz. 24 z późn. zm.), w trybie określonym w art. 32 ust. 1 pkt. 2 powołanej ustawy, zwróciła się o zamieszczenie sprostowania wyjaśniającego nieścisłości w ww. materiale prasowym.

SPROSTOWANIE:

W artykule pt. „Maria Napieracz: „Czysta energia musi być czysta”. Walka radnej okazała się słuszna” opublikowanego 31 lipca 2014 r., na portalu czyliwiesz.pl, radna Maria Napieracz odnosi się do negatywnych wyników kontroli pn. „Lokalizacja i budowa lądowych farm wiatrowych”, którą na podstawie istniejących już farm wiatrowych w 10 województwach zakończyła Najwyższa Izba Kontroli.

NIK negatywnie ocenił proces powstawania lądowych farm wiatrowych w Polsce.

W artykule czytamy, że: „Kontrolą nie objęto powiatu mieleckiego, gdyż kontrolowano wyłącznie istniejące już farmy wiatrowe. Jednakże wyniki kontroli są w pełni odzwierciedleniem zarzutów, jakie włodarzom gmin Radomyśl Wielki i Borowa stawiali protestujący ponad dwa lata mieszkańcy.”

Pragnę wyjaśnić, że w Gminie Radomyśl Wielki w maju i czerwcu 2013 roku Najwyższa Izba Kontroli - Delegatura w Rzeszowie, po donosie ze strony protestujących przeciwko planowanej budowie farm wiatrowych, prowadziła kontrolę pn. „Prawidłowości postępowania organów gminy Radomyśl Wielki w sprawie budowy farmy wiatrowej PIEŃ”. Kontrola obejmowała okres od 2009 do 2013 roku.

NIK dokładnie sprawdził dokumenty i akty prawne – uchwały dotyczące tej inwestycji. Radna doskonale wie, że taka kontrola pod kątem farm wiatrowych, miała miejsce w Gminie Radomyśl Wielki, ale nie wspomina o tym w artykule na ww. portalu, wprowadzając czytelników w błąd. Po kontroli okazało się, że NIK nie ma żadnych zarzutów w tej kwestii do Gminy Radomyśl Wielki.

Artykuł na portalu kończy się cytatem protestujących - Burmistrz Radomyśla Wielkiego powinien być wdzięczny Marii Napieracz, że blokując budowę farmy wiatrowej uchroniła go przed konsekwencjami karnymi wynikającymi ze złych decyzji.

Trudno się zgodzić z tym stwierdzeniem, bo donosy protestujących do NIK, CBA i prokuratury na burmistrza i Radę Miejską w Radomyślu Wielkim miały miejsce jeszcze przed ogólnopolską kontrolą NIK i miały za cel wykazanie nieprawidłowości, łamanie prawa a w konsekwencji ukaranie burmistrza, a nie uchronienie go od kary za rzekome złe decyzje w sprawie wiatraków. Nikt w wyniku postępowań prowadzonych przez wymienione organy nie miał postawionych zarzutów, które mogłyby świadczyć o nieprawidłowościach we wstępnych decyzjach administracyjnych związanych z planami budowy farmy wiatrowej.

Od początku nie było żadnych niejasności w planowanej inwestycji, którą miała w gminie Radomyśl Wielki przeprowadzić zainteresowana firma. Kontrole potwierdziły, że Gmina działała zgodnie z prawem, a więc burmistrz nie poniósłby też żadnych konsekwencji prawnych, o których mówią protestujący, a na czym niektórym osobom bardzo zależało.

Akcja protestacyjna przeciw budowie wiatraków kierowana przez panią Marię Napieracz odbierana jest przez samorząd Gminy Radomyśl Wielki, jako działalność polityczna obliczona na zdyskredytowanie burmistrza i radnych Rady Miejskiej w Radomyślu Wielkim. Akcja ta doprowadziła do głębokich podziałów społecznych w naszej gminie, co jest dużą szkodą.

Z przykrością zauważamy, że podnoszony temat to jedyne widoczne ślady działalności pani Napieracz, jako radnej powiatu mieleckiego, bo jako radna nie zaangażowała się w rozwiązywanie żadnej ważnej sprawy na terenie gminy Radomyśl Wielki, będącej w kompetencji samorządu powiatowego, jak chociażby; drogi czy chodniki.

/Sprostowanie zostało wysłane na adres redakcji 7 sierpnia 2014 r./

 

 

 

 

 

 

 

 

                                                                                                                            

 

 

7 sierpnia 2014